wtorek, 28 lutego 2012

Zapomniałam! Dochodzi jeszcze jedna bardzo ważna zasada, którą muszę sobie konkretnie postawić:
W ciągu tych 40 dni (nawet w dni dyspens) nie kupuję sobie sama smakołyków.
Jest to bardzo istotny warunek, bo potrafię wydać ponad 10-20 zł i jeść cały dzień, a raczej nie jeść, tylko wpieprzać, spójrzmy prawdzie w oczy. A to pół sukcesu, bo nawet jak w dzień dyspens będę chciała sobie coś zjeść, to w domu pewnie zbyt wiele nie będzie. :D

1) owsianka z otrębami i orzechem włoskim (bez mleka), kiwi, kromka chrupkiego z serkiem homo, szczypiorkiem i polędwicą,

2) jogurt naturalny, 2 malutkie jabłuszka, kawa z mlekiem

3) niewielka bułka ziarnista z polędwicą, trochę słonecznika


4) makaron z twarogiem i otrębami granulowanymi smakowymi


5) kromka chrupkiego z serkiem kanapkowym, 2 łyżki kukurydzy, pół pomidora, 3 płaty pekińskiej, a spoza zdjęcia: niewypał piekarnikowy, składem dwa grube plastry polędwicy, trochę twarogu, otrębów i przypraw oraz ciut oliwy


6) miska warzywnej (pekińska, kukurydza <3, pomidor, kiszony), miseczka twarogu ze szczypiorkiem


+ fitness

NOSI MNIE. Czas goni. Internet ucieka. Domownicy wnerwiają. Jestem coraz bardziej napuchnięta i ociężała, dziś na fitnessie myślałam, że padnę. Wszystko mnie boli już drugi dzień z rzędu, a przecież nie ćwiczę mięśniowo nic, to co, źle sypiam? Shit.
Mam ochotę coś roztrzaskaććććć.
+ nie mam co wziąć jutro do szkoły, lodówka prawie pusta, chyba wpadnie bułka jednak. :x

Idę cholera kawę z mlekiem walnąć sobie.

4 komentarze:

  1. Dwie dyszki? niezła byłaś.:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozumiem. Dzisiaj mam ochote na słodkie i mnie nosi. Dosłownie. Mam ochotę na masę rzeczy. Tylko jakbym je kupiła to i tak po kilku kęsach bym miała dość i by leżało i się zepsuło. Wizualizuje mi sie biedronkowe ptasie mleczko.Szczęściem mam daleko do Biedry i mam cykora by w ciemnościach iść do tej dalszej więc jedno wielkie uff.Może jutro kupię by mieć do kawy.

    http://makaronirodzynka.blogspot.com/
    http://poranneinspiracje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. A walnij sobie kawusie. Ja się pomału oduzależniam xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepis podaje. Wiesz? Bez tłuszczu wątróbka jest jeszcze lepsza bo czuć smak wątróbki cebulki i sezamu a nie tłuszczu!

    2 jajka
    wątróbka drobiowa(ja miałam z 350gram na 3 razy)
    1 cebula
    łyżka,dwie mąki pszennej pełnoziarnistej
    3 łyżeczki ziaren sezamu
    do smaku: sól, pieprz, papryka słodka
    2łyżki oliwy

    Przestań z tymi głupimi ograniczeniami bo nigdy nie dojdziesz do psychicznego spokoju - do wyrzygania o tym piszę. Schizy jedzeniowe masz na własne życzenie jak i nieopanowanie w jedzeniu słodyczy. Wszystko w umiarkowanych ilościach jest dobre! Dobrze wiesz,że wątróbka to świetne źródło żelaza. I niesmażona w tłuszczu jest zdrowa. Nie można mieć wyrzutów sumienia, bo one Cię niszczą i Twoje postrzeganie jedzenia.Nie można jeść samych chudych rzeczy bo okres zanika! Uroki odchudzania na forach internetowych. Tam się liczą tylko kilogramy i chwalenie gdy schudniesz. Długa droga przed tobą. Zrzucenie kilogramów to nie wszystko. Pracuj Kochana nad psycho. Pracuuuuj!

    OdpowiedzUsuń